poniedziałek, 19 marca 2012

Kolorowe jarmarki


Temperatura dochodzi już do 35 stopni, a jak podśmiechują się Hindusi, to dopiero marzec. Powoli kończą się chłodne poranki i zaczyna piekiełko.

W tą właśnie przyjemną aurę wybrałam się na zwiedzanie centrum Delhi. Trudno określić, co jest takim europejskim rynkiem, ale padło na Rajiv Chowk, niegdyś zwane przez Brytoli Cannaught Place. Za przewodnika wzięłam sobie sąsiada Hindusa i bez grubszego planu kręciliśmy się po tym rondzie.

Wszystkiego w brud (dosłownie).

CP jest zbudowane wokół ronda, na styl francuskich placów, od których słonecznie odchodzą ulice. Niestety oprócz zadbanego ogrodu w środku ronda, reszta to kolorowe jarmarki i bazary. Każda strona jest rozkopana kilka razy i zamknięta dla przechodniów. Często więc trzeba iść wzdłuż ulicy walcząc z ruchem ulicznym. Wątpliwa przyjemność. Samo CP to szereg białych kolonialnych budynków z arkadami i prostą, ale elegancką zabudową. Została ona jednak przeinterpretowana przez Hindusów i zatraciła swój urok. 


Od Rajiv Chowk poszliśmy do Indian Gate- łuku triumfalnego, ich dumy i symbolu narodowego.  Wokół tego boiska, tysiące pikników i bazarków. Wata cukrowa, baloniki, branzoletki, henna itp. Każdy metr zagospodarowany przez krykiecistów. Na gazetach piknikują wielodzietne rodziny, podtrzymując grillowe ogniska. Bonus- akwenik wodny do pływania na rowerach wodnych i wszystkim co unosi się na powierzchni. Nie, nie ma żadnych limitów- kto ma ochotę dołącza i w swój chaotyczny sposób taplają się, co chwilę uderzając o siebie.  Limonkowy napój dla ochłody i dalej!
Limonkarze, oczywiście ze szklanką wielokrotnego użytku.
Z Praveshem, prawie Wenecja.

Partia krykieta.
Wycieczka szkolna. Co tam Indian Gate!?
Balonika?

Kolejnym przystankiem jest Festiwal Filmów UE zorganizowany przez British Council w swojej siedzibie. Każdy kraj UE był reprezentowany przez jeden film. Niech wybór polskiego reprezentanta będzie tylko zmotywowane brakiem budżetu- "Maraton Tańca". Przefim.  My trafiliśmy na holenderskiego "Sunny Boya" z tematyką holocaustu i imigracji afrykańskiej- ciemna plama dla Ciapatych.

Z centymetrową warstwą brudu i zdobyczą kolacyjną- momos z kapustą, rzodkiewką i innymi korzeniami wreszcie w domu. Lubię Cię Delhi, ale dla czego jesteś takie męczące?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz